Revline Racing Team walczy o Mistrzostwo Polski. Wywiad z Marcinem Wiluszem – kierowcą wyścigowym GSMP
Dziennikarz: Sezon wyścigów górskich w pełni. Jak oceniasz tegoroczne wyniki zespołu? Jakie cele na najbliższe starty?
Marcin Wilusz: Faktem jest, że sezon trwa w najlepsze, jednak jego początek nie był dla naszego teamu pomyślny. Z kilku względów mieliśmy wiele problemów z dokończeniem budowy nowej Hondy. Począwszy od braku instalacji elektrycznej na 47 Bieszczadzki Wyścig Górski, aż po „choroby wieku dziecięcego”, które wystąpiły w nowo budowanej wyścigówce na 8 Wyścigu Górskim Magura Małastowska. W końcu po tylu przeciwnościach Honda Civic 5 GEN miała swój pierwszy oficjalny debiut w Wyścigu w Czarnej Górze, gdzie los się do nas uśmiechnął i poza ustawieniem geometrii zawieszenia nie spotkały nas żadne komplikacje. Moim zdaniem wróciliśmy z dobrym wynikiem, bo udało się nam wywalczyć drugie miejsce. Jeśli chodzi o cele na najbliższe starty, to przede wszystkim skupimy się na udoskonaleniu kilku detali w samochodzie, co sprawi, że wartości niutonometrów i koni mechanicznych wzrosną, a dzięki temu będziemy mogli jeszcze bardziej czerpać satysfakcję w rywalizacji w grupie 5, która jest bardzo mocna.
Dziennikarz: Ostatni Twój wyścig startowałeś w nowo zbudowanej Hondzie Civic piątej generacji. Jak oceniasz to auto, jakie ma parametry?
Marcin Wilusz: Samochód ma wielki potencjał. Początkowo tak, jak wyżej wspomniałem, mieliśmy kilka „chorób wieku dziecięcego”, ale na szczęście naszym mechanikom udało się z nimi uporać i start w Wyścigu w Czarnej Górze przyniósł nam wiele radości i zabawy. To całkiem inny komfort jazdy niż poprzednią Hondą. Ten samochód całkiem inaczej się prowadzi – jest jak gokart. Prędkości, jakie osiąga są już bardzo duże, a mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej. Aktualnie masa wynosi 890kg, co pewnie nie ulegnie zmianie w następnych startach, jednak konie mechaniczne i niutonometry, które kolejno wynoszą 252 i 217 na pewno wzrosną. Jesteśmy na etapie oczekiwania na części, które zamówiliśmy w Stanach Zjednoczonych. O zmianie parametrów na pewno będziemy informować na bieżąco.
Dziennikarz: Kierowca i samochód to tylko część sukcesu. Co stanowi o sile całego zespołu Revline Racing Team?
Marcin Wilusz: Myślę, że o sile naszego zespołu stanowi przede wszystkim przyjaźń. To, że wszystko przeżywamy razem, nie ważne czy są to sukcesy, czy porażki. Czujemy od siebie wzajemne wsparcie i mamy poczucie, że każdy w tym teamie ma swoją istotną rolę, każdy jest tak samo ważny i najlepszy w tym co robi. Staramy się aby będąc w naszym zespole wszyscy to mocno odczuwali. Myślę, że wszyscy mając świadomość, że jest się niezastąpionym próbują dać z siebie 101%. Wyścigi Górskie to dla nas nie tylko rywalizacja i starania o dobre wyniki. To przede wszystkim dobra zabawa, dużo śmiechu i radość dzielenia się emocjami z najbliższymi. Siła to nie tylko kierowcy i samochody, to również mechanicy, którzy włożyli masę czasu i serca w to co robią.
Dziennikarz: Partnerem tytularnym zespołu jest producent olejów Revline. Ale to nie jest pierwszy rok współpracy?
Marcin Wilusz: Zgadza się. Jesteśmy zaszczyceni, że nasz zespół może mieć takiego tytularnego partnera, jakim jest producent olejów Revline. Nasza współpraca trwa już od pięciu lat i mamy nadzieję, że to dopiero początek wspólnej pracy. Mamy w głowie wiele pomysłów i planów do realizacji, które mają na celu dać rozgłos zespołowi Revline Racing Team, a co za tym idzie, także producentowi olejów. Powoli i skutecznie będziemy starać się realizować każdy z projektów, a będą to projekty pełne pasji i miłości do motoryzacji.
Dziennikarz: W większości przypadków na świecie gdy producent olejów sponsoruje zespół wyjściowy lub rajdowy, to w silniku pracuje całkowicie inny olej – często nawet zupełnie innego producenta. Jak to jest w Waszym przypadku?
Marcin Wilusz: Szczerze mówiąc przetestowaliśmy wiele olejów. Szukaliśmy takiego, który spełni nasze oczekiwania i będzie wystarczający, aby sprostać wielkim obciążeniom samochodu wyścigowego, z jakimi zmaga się podczas podjazdów. Olej 10W60 od Revline wypadł wyjątkowo dobrze, więc postanowiliśmy, że właśnie z niego będziemy korzystać. Towarzyszy nam na każdych zawodach i jesteśmy bardzo zadowoleni z jego działania. Spełnia nasze wymagania i możemy go szczerze polecić.
Dziennikarz: Specyfika wyścigów górskich jest całkowicie inna niż innych „płaskich” wyścigów i rajdów. Dlaczego?
Marcin Wilusz: To prawda. Wyścigi górskie i rajdy bardzo się różnią. Fundamentalną różnicą jest to, że w Wyścigach Górskich kierowca jest zdany sam na siebie- nie ma obok pilota. Nie ma również kontaktu z innymi zawodnikami – na trasie jesteśmy sami. Trasy wyścigów są również o wiele krótsze i dajemy z siebie 100%, od momentu samego startu aż do mety co udowodnił ostatni podjazd na wyścigu w Czarnej Górze, gdzie to pięciu zawodników dotarło do mety w tej samej sekundzie. Rywalizacja jest bardzo zacięta. Warto też wspomnieć o klimacie, który towarzyszy na Wyścigach Górskich- piękne górzyste tereny, świeże powietrze i niepowtarzalna atmosfera. Zdecydowanie chętniej pojawiamy się na takich wydarzeniach, aniżeli na rajdach- również ze względu na kibiców, których na trasie jest mnóstwo w porównaniu do trasy rajdów, gdzie przez duże odległości nie mają oni możliwości swobodnego przemieszczania się i obserwacji samochodów z niektórych miejsc.